Przeczytane 2020.1

Urlopowe czytadełka

Trzy koperty i Ostatnie instrukcje Nir Hezroni

Taki trochę inny kryminał.

Książka o zbuntowanym agencie Mosadu, który wszystkie swoje (niemałe) umiejętności postanawia użyć w walce ze swoim byłym pracodawcą. Prawdopodobnie część z opisywanej w tej książce rzeczywistości istnieje (jej autorem jest były agent Mosadu), ale jest też w niej i spora domieszka s-fi (możliwość programowania ludzi jako robotów). Chyba aż tak wszechwładny świat służb nie jest. W tle likwidowanie przez Mosad ludzi uznanych za wrogów Izraela. To że służby Izraela to robią, wiadomo nie od dziś. Kto wie, może to rzeczywiście tak wygląda?

Jedno zastrzeżenie: Trzy koperty nie są według mnie odrębna pozycją, książka kończy się w nagle, w samym środku pewnej akcji i o tym, jak się wszystko skończyło można się dowiedzieć dopiero z Ostatnich instrukcji.

Przed końcem zimy Bernard Mac Laverty

Starcze romansidło.

Stare irlandzkie małżeństwo wyjeżdża na kilka dni do Amsterdamu. On udaje, że nie jest alkoholikiem, a że robi to od wielu lat gra tę rolę w sposób do bólu standardowy. Ona się miota, grając swoją rolę w kostiumie cierpiętniczej wiary, przez co za grosz nie budzi sympatii.

Książka przy której można zanudzić się na śmierć.

Alice in Brexitland Lucien Young

Pomysłowe. Niby śmieszne, ale patrząc na to co za oknem złowrogie.